01 września 2012

3. Dziewczyna spojrzała w jego oczy, a mężczyzna zrobił lekko zawstydzoną minę


Dzisiejszy wieczór nie należał do najcieplejszych. Temperatura gwałtownie spadła do niecałych ośmiu stopni na plusie. Na niebie pojawiły się ciemne, burzowe chmury, a delikatny powiew zamienił się w silne porywy wiatru. 

Nowy Jork nocą był piękny. Oświetlone ulice i alejki dodawały niemal bajecznego wyglądu. Wysokie,  podświetlane od dołu budynki dumnie reprezentowały centrum miasta. Ulice oblegane były przez tłum najróżniejszych ludzi, mimo że pogoda zanosiła się raczej na deszcz. Przy biurowcach stali biznesmeni, a część z nich znajdowała się już w swoich domach lub licznych pubach, by móc na chwilę odetchnąć i zapomnieć o pracy. Nie zabrakło również sporych grup młodzieży, który najczęściej przesiadywały w dyskotekach i klubach, których w Nowym Jorku było mnóstwo.


Przyjaciółki kroczyły ulicą, na końcu której mieścił się stadion. Równo o dwudziestej dziewczyny stanęły w długiej kolejce, która miała swój początek przed wielką bramą wejściową. Tłumem kłębiącym się przy stadionie były głównie dziewczyny.

- Dowiem się w końcu, czyj to koncert?- Aleksandra spojrzała z wyczekiwaniem na blondynkę, jednak w tle zauważyła niewielką grupę dziewczyn, z których dwie trzymały ogromny plakat.

Niestety były one zbyt daleko, aby dziewczyna mogła dojrzeć kto znajduje się na transparencie. Anita widząc zainteresowanie przyjaciółki odwróciła się i pośpiesznie wyjęła bilety z czarnego, skórzanego portfela.

- Wiedziałam, że nie lubisz jego muzyki, więc postanowiłam, że powiem Ci dopiero na miejscu- wyznała i  uśmiechnęła się szczerze po czym wręczyła szatynce dwie niewielkie, tekturowe karteczki koloru czarnego.

* * *

Za kulisami panował totalny chaos. Wszystko było w totalnej rozsypce. Tancerki, które miały towarzyszyć wokaliście na scenie nie miały jeszcze na sobie kompletnych strojów, a dopiero części z nich nałożono sceniczny makijaż.

W progu garderoby stał brunet, który wodził wzrokiem po ciałach szczupłych dziewcząt. Przed każdym koncertem znajdował chwilę, by móc przypatrzeć się jego seksownym towarzyszkom. Po chwili podszedł do niego Peter.

- Trzymaj- podał brunetowi plastikowy kubeczek zimnej wody- Och, jest na co popatrzeć- westchnął, widząc, że mężczyzna nie zwrócił nawet na niego najmniejszej uwagi i sam przyglądał się dziewczynom.

Zmysłowa chwila została przerwana przez drugiego menedżera- Davida.

- Za piętnaście minut wchodzisz- oznajmił i mimowolnie przeniósł wzrok na tancerki.
- Chyba muszę jeszcze coś sprawdzić- stwierdził Peter czując, że atmosfera robi się coraz bardziej napięta.

David skinął tylko głową i popatrzył na bruneta.

- Dobrze wiesz, że chcę dla Ciebie jak najlepiej- zaczął niepewnie- Więc nie strój dalej tych swoich fochów.
- To wybieraj mi jeszcze z kim mam pójść do łóżka- odezwał się mężczyzna i popatrzył na blondyna.

Wziął ostatni łyk wody, po czym zgniótł biały kubeczek i rzucił za siebie.

* * *

Gdy koncert powoli dobiegał końca, a szatynkę ogarniał nieznośny ból głowy, postanowiła wydostać się z zatłoczonego stadionu, by nie słyszeć głośnych pisków i krzyków rozhisteryzowanych fanek. Znajdując się już przed stadionem dojrzała rząd kilku drewnianych ławeczek i ruszyła w tamtą stronę. Na jednej z nich siedziała kobieta, a obok niej dziewczynka na wózku inwalidzkim. Aleksandra spoczęła na ławce obok.


Niebo nadal było zachmurzone, a w powietrzu dało wyczuć się nadchodzący deszcz.  Dziewczyna lekko odchyliła głowę do tyłu i delektowała się przyjemną chwilą, którą niewątpliwie był krótki odpoczynek. Mimo że siedziała kilkanaście dobrych metrów od stadionu, bardzo dobrze słyszała głos wokalisty, a raz po raz nawet krzyki tłumu.

- Koncert się nie podoba?- odezwała się nagle kobieta.

Kobieta trochę po trzydziestce przyglądała się szatynce. Rude, długie włosy opadały jej na cienki, czarny płaszcz przed kolana.

- Powiedzmy, że nie przyszłam tu z własnej woli- odparła Ola i uśmiechnęła się do dziewczynki- Nie przepadam za tą muzyką i za wokalistą też nie.

Dziewczynka z wyczekiwaniem wpatrywała się w Olę, jakby chciała, aby mówiła dalej.

- Jestem Amy i bardzo chciałam iść na ten koncert- odezwała się nagle i spuściła głowę.

- Kochanie, czy musisz zawracać tej pani głowę?
- Nie, niech mówi- Ola przysiadła się do rudowłosej.

Po kilkunastu minutach rozmowy szatynka bardzo polubiła swoje towarzyszki. Dowiedziała się, że mała Amy nie mogła iść na upragniony koncert, ponieważ jej matkę nie stać na tak drogie bilety. Kobieta wraz z dzieckiem zamieszkiwały Nowy Jork odkąd zaczęły się problemy zdrowotne dziewczynki. Gdy pogawędka trwała w najlepsze nagle odezwał się telefon Oli.

- Gdzie Ty jesteś? Ogłoszą zaraz szczęśliwy numer, chodź do mnie, bo się strasznie denerwuję!- blondynka wręcz krzyczała do słuchawki- Stoję tam, gdzie stałyśmy- rozłączyła się.

- To pewnie pani koleżanka, proszę iść- kobieta wyraźnie posmutniała.

Od bardzo dawna nie zwierzała się nikomu ze swoich osobistych problemów, a już na pewno nie obcej dziewczynie poznanej przy stadionie. 

- Proszę poczekać, przyjdę za 20 minut- stwierdziła dziewczyna i wzięła torebkę.

Rudowłosa skinęła tylko głową.


* * *

Kulisy ogarniał pokoncertowy zamęt. Tancerki, które wcześniej szukały swoich strojów, teraz szukały swojej prywatnej części garderoby. Muzycy ogarniali swoje instrumenty. Oświetleniowcy i reszta ekipy technicznej próbowali okiełznać scenę i zaplecze.

- Dobry koncert, stary- stwierdził Peter, gdy wszedł do prywatnej garderoby gwiazdy i poklepał siedzącego bruneta po ramieniu.
- Wiem, tylko trochę się denerwuję. Pierwszy raz ogłosiliśmy taką nagrodę- mężczyzna w dłoni trzymał puszkę letniej coli.
- Czym się martwisz? To tylko spotkanie ze szczęśliwcem, chociaż pewnie wolałbyś, żeby to była kobieta- zaśmiał się szatyn.

- Jakaś pani do menedżera- przerwał ochroniarz i spojrzał z wyczekiwaniem na Petera.

Menedżer ruszył posłusznie za mężczyzną.

* * *

Dziewczyna stała pod drzwiami wielkich kulis świata show biznesu. Miała nadzieję, że będą mili i że będzie potrafiła się z nimi dogadać. Jak człowiek z człowiekiem. Po chwili ujrzała wysokiego, dobrze ubranego mężczyznę.

- Jestem menedżerem, w czym problem?- spytał Peter.
- Prawdopodobnie wygrałam spotkanie...- zaczęła, jednak nie dane jej było skończyć.

Mężczyzna niespodziewanie jej przerwał i zaprosił do środka po czym prowadził przez długi korytarz.

- Wspaniale. Wypełni tylko pani jeden papierek, ponieważ musimy mieć niektóre pani dane- wręczył Oli dokument.
- Ale ja nie chcę iść na to spotkanie, chciałam przekazać mój bilet komuś innemu- wyznała i spojrzała na szatyna z wyczekiwaniem.
- Muszę zobaczyć, co da się zrobić. Na pewno nie chce pani iść na to spotkanie?- spytał proszącym tonem, jednak widząc zażenowanie dziewczyny już więcej o nic nie pytał- Niech wypełni pani ten dokument, musimy wiedzieć kto wchodzi na kulisy, a ja pójdę spytać, co zrobimy z tym fantem- wręczył jej długopis i po chwili zniknął gdzieś w tłumie.

Szatynka rozejrzała się po pomieszczeniu, który przypominał hol. Korzystając z okazji, że praktycznie nikogo przy niej nie było, postanowiła, że uda się w tą samą stronę, co Peter. Ruszyła powoli w tamtym kierunku i po chwili znalazła się przy garderobach. Nagle z jednej z nich wyszły tancerki, które z niewielkim problemem rozpoznała ze sceny. Zatrzymała się przy otwartych drzwiach, rozglądając się, czy w pobliżu nie ma gdzieś wysokiego szatyna. 

Z czystej ciekawości spojrzała w stronę otwartego pomieszczenia. Ujrzała tam mężczyznę, który siedział na czerwonym fotelu. Obrócony do niej plecami, nie zdawał sobie sprawy, że ktoś go obserwuje. Po chwili wstał i zaczął zdejmować czarną marynarkę i bladoniebieską koszulę.

Obserwowała każdy jego ruch, każdy centymetr jego ciała. Spojrzała na nagie, lekko opalone plecy i na wysportowane ramiona. Po chwili brunet obrócił się w jej stronę, ukazując tym samym zupełnie nagi tors. Dziewczyna spojrzała w jego oczy, a mężczyzna zrobił lekko zawstydzoną minę. Ola odwróciła szybko wzrok i wyszła z powrotem na wielki hol. Było jej głupio, że znalazła się w tak niezręcznej sytuacji. Oprała się o ścianę i przymknęła oczy. "Idiotka" skarciła się w myślach.

Nie wiedziała, co widzi w nim jej przyjaciółka, ale teraz zdała sobie doskonale sprawę, że Justin Timberlake jest jednak bardzo przystojnym mężczyzną.

* * *
Nie podoba mi się, nie wiem czemu. Jest dziwne...

Zakładka spam, żeby pod rozdziałami nie było niepotrzebnych komentarzy. 

Nadrabiam powoli opowiadania, ale przeszkadzają mi w tym poprawki. Na szczęście skończą się w przyszłym tygodniu.

Szukam osoby, która zrobiłaby dla mnie szablon :)

W ankiecie można głosować jeszcze przez 13 dni :)

Nowy rozdział w przyszłym tygodniu.

Dziękuję za miłe, budujące komentarze!

10 komentarzy:

  1. Oł, nieźle. He he Po raz pierwszy w życiu Pierwsza!
    No, dobra było super, ty masz talent! Ja nie żartuję!
    A co do szablon Polecam Rockową Pumcie!
    To ona zrobiła mój szablon. Tu masz linka do jej bloga :http://www.rockowa-artystka.blogspot.com/

    Twoja Fanka
    Kizi

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajrzałam, by zobaczyć, czy odpowiedziałaś może na mój poprzedni komentarz, a tu proszę - kolejny rozdział. Faktycznie, utrzymujesz tendencję do coraz lepiej napisanych rozdziałów, naprawdę z rozdziału na rozdział widać spory progres, a to świetnie! :D Przyznaję bez bicia - nie jestem fanką ani Justina, ani opowiadań z jakąkolwiek gwiazdą w jednej z ról. No nie podchodzą mi i koniec.
    Co nie zmienia faktu, że np. podobał mi się opis na samym początku. Coraz lepiej, jakoś tak płynniej albo składniej Ci one wychodzą, może to kwestia wprawy? :) Bo jeśli tak, to wolę nie myśleć, jak będą wyglądały moje opisy, gdy po tak długiej przerwie znów cokolwiek opublikuję.
    Aha, i rzucił mi się w oczy błąd - powinno być seksownym towarzyszkom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o matko, wybacz te powtórzenia "rozdziałów" i innych słów ;/ tak to jest, jak się komentarz na raty pisze.

      Usuń
    2. Dziękuję za miłe słowa. :) i za wytknięty błąd :D
      Pisałam wcześniej, bo bloguję już od ładnych 8 lat.
      Cieszę się, że robię postępy, chociaż ten rozdział średnio mi się podoba. No szkoda, że nie przepadasz za takimi opowiadaniami, trudno. Ale nie wszyscy muszą wszystko lubić :)

      I jest mi głupio, bo nie znalazłam jeszcze czasu, aby przeczytać Twoje opowiadanie... Sesja poprawkowa- to jej wina! Ale nic nie poradzę. Mogę tylko obiecać, że przyszły tydzień na pewno na to poświęcę!

      Za Ciebie trzymam kciuki, bo wiem, że umiesz pisać i lubię Twoje opowiadanie :)
      Niedługo wpadnę do Ciebie i zostawię komentarze!

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Cudownie baby! Och, jestem zakochana w tym blogu! Kocham go! <33 Wszystko jest tutaj cudowne...

    Pamiętasz może swój komentarz do bloga summer--of-love? Twój komentarz na pewno dał dużo do myślenia tej dziewczynie... Powytykasz mi błędy na moim blogu, ponieważ to jest motywujące! Nie musisz się na to zgadzać, bo to pewnie zajmie ci czas, ale to taka mini prośba.
    Powodzenia! Wierzę w Ciebie i twojego bloga! Jesteś niesamowita :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Powytykasz mi błędy?" dziwnie to zabrzmiało, po prostu napisałam, co błędnego zauważyłam i co mi się ewentualnie nie podobało.

      Nawet gdybym chciała wejść na Twojego bloga to nie zostawiłaś adresu.

      Tak czy inaczej nie wiem jak odebrać Twój komentarz ;)

      Usuń
  4. Dobra, zacznę od tego, że jak tylko weszłam teraz na Twojego bloga i zobaczyłam ten nagłówek, to mnie zatkało. Jest śliczny *.* W dodatku Justin na nim jest! Więc duży, duży plus! Haha xd Bardzo go lubię. Swojego czasu słuchałam jego piosenek ;d
    A teraz lecę czytać rozdział!
    "Nie zabrakło również sporych grup młodzieży, który najczęściej przesiadywali w dyskotekach i klubach, których w Nowym Jorku było mnóstwo." - które najczęściej przesiadywały
    "Od bardzo dawana nie zwierzała się nikomu ze swoich osobistych problemów, a już na pewno nie obcej dziewczynie poznanej przy stadionie. " - dawna
    " ale teraz zdawała sobie doskonale sprawę, że Justin Timberlake jest jednak bardzo przystojnym mężczyzną." - zdała

    No, Justin moim zdaniem zalicza się raczej do tej grupy mężczyzn, którzy są przystojni. Nawet jak go nie słuchałam, to tak uważałam. I w dodatku jak się człowiek wsłucha w jego piosenki, to czasami jakaś tak wpadnie w ucho, że na dłuższy czas zostanie w głowie! Znam ten stan ;d
    Powiem, że szczerze zaskoczył mnie fakt, iż będzie to opowiadanie właśnie z nim w roli, może nie głównej, ale jednej z tych ważniejszych! Myślałam, że to będzie jakaś gwiazdeczka od siedmiu boleści, co to uważa się za nie wiadomo kogo i nic mu nie pasuje codziennie, a tu Justin! Mam nadzieję, że nie zrobisz z niego jakiegoś strasznego zgorzkniałego i nieznośnego faceta ;d To wszystko zależy jednak od tego, co Ty o nim uważasz, więc się zobaczy ;d
    Nie no, ogólnie i tak rozdział zaskakujący, a z tymi kulisami to Ola miała wielkie szczęście, hehe ;d I że się Justin zawstydził? No coś takiego ;d On?! ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, dziękuję za to, że czytasz na tyle uważnie, że widzisz te głupoty, które wypisuję :)

      Cieszę, że podoba Ci się szablon, ja lubię patrzeć na nagłówek :)

      Piszę o Justinie, ale nie dlatego, że się w nim kocham, czy coś w tym stylu- bo tak nie jest, facet przystojny, lubię po prostu jego muzykę. Poza tym, nie spotkałam się jeszcze z opowiadaniem o Timberlake'u, więc postanowiłam, że może będę jedną z pierwszych. Chciałam z ciekawości zobaczyć jak wyjdzie mi pisanie fan fiction. :)
      Co o nim myślę? Właśnie cały czas się zastanawiam jak go wykreować, mam w głowie kilka pomysłów i sama nie wiem, który wybiorę.

      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam ;**

      Usuń
  5. A mi się podoba! :D Chciałabym tylko, żebyś następnym razem poinformowała mnie o pojawieniu się nowego rozdziału, bo bardzo polubiłam tą historię i chciałabym czytać ją dalej. :)
    Rozdział jest udany, ja jestem tego pewna. Miło i szybko się czytało. Ten moment z kobiet ą i jej dzieckiem był dobrze dobrany. Pokazałaś nam, że główna bohaterka ma dobre serce. Gdy opisywałaś Justina, to mnie aż dreszcz przeszedł. Jest on baaardzo przystojny. :D Nie mogę doczekać się jak akcja zacznie się rozkręcać, bo coś czuje, że główna bohaterka bliżej go pozna. :D
    Jeszcze raz proszę o informowanie, zapraszam do siebie i pozdrawiam. :*
    www.zabita--nadzieja. blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam wszystko, mimo że od początku czułam, że tematyka mi się nie będzie podobać. I intuicja mnie nie zawiodła. Lekko się czyta Twoje opowiadanie, lecz gwiazdy w rolach głównych to nie dla mnie, więc niestety skończę na tym nieszczęsnym 3 rozdziale. Lecz jeśli kiedyś będziesz pisała o czymś innym, chętnie to przeczytam, może mi się spodoba ;) Powodzenia w pisaniu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń