Mówiłaś, że mnie kochasz, więc dlaczego zostawiłaś mnie całkiem samego?
Wers pochodzący z piosenki J. Timberlake'a - "Cry me a river"
Historia, którą staram się Wam zaprezentować i opisać jak tylko najlepiej potrafię, zaprzątała moje myśli już od jakiegoś czasu.
Wybrałam fan fiction, ponieważ takich opowiadań nie pisałam. Powstało tylko jedno, gdy świat zachwycał się Mundialem w 2006 roku, ale wtedy nie traktowałam tego zbyt poważnie.
Opowiadanie o gwieździe - nie mogę zaprzeczyć. O Justinie Timberlake'u (jak można się domyślić, widząc nagłówek) - nie dlatego, że się w nim kocham, bo uprzedzam, że zdecydowanie nie! Lubię jego muzykę, teksty piosenek i styl jaki sobą prezentuje. Poza tym nie spotkałam się z opowiadaniem, w którym on grałby główną rolę, a wydaję mi się, że jest to jedyny (na razie) wokalista, o którym mogłabym pisać.
Pewnie pomyślicie, że będzie to zwykły romans, który dojdzie do skutku w kilku pierwszych rozdziałach. I na dodatek będzie słodko, że się zakochają w sobie, że będzie idealnie! Mogę Was zapewnić, że zdecydowanie nie będzie tak łatwo i opowiadanie stanie się raczej (bo mam dwa zakończenia i nie wiem, które wybrać) jednocześnie- romansem i dramatem.
Prologu nie zamieściłam, ponieważ naprawdę miałam z nim ogromny problem, ale teraz- z biegiem czasu i tej historii myślę, że napiszę i opublikuję prolog w pierwszym poście. Wiem, że jest to bardzo, bardzo nie po kolei, ale dopiero teraz wiem czego oczekuję od siebie
i opowiadania. I co chciałabym Wam opisać.
Pierwszy rozdział bardzo koślawy, ponieważ powstał rok temu i nie chciałam go zmieniać.
I proszę, błagam! Krytykujcie, oceniajcie, pokazujcie wszelkie błędy, które popełniam w komentarzach, ponieważ chcę pisać coraz lepiej, coraz doskonalej...
Bardzo zależy mi na szczerej i konstruktywnej opinii Czytelników. :)
Ostatnio edytowany: 26 września
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz